Akryl, papier.
Człowiek spalił kukłę Georga Sorosa - wpływowego, zakulisowego gracza na polskiej scenie politycznej, który a to sfinansuje Fundację Batorego, której pracownicy niedawno w telewizorze mówili wszystkim co mają myśleć i wszyscy ich słuchali, a to kupi udziały w firmie wydającej Gazetę Wyborczą itd.
Dla oskarżonego to nie była kukła Żyda tylko „instalacja” symbolizująca Sorosa. Oskarżony mówił sądowi, że osobiście publicznie przepraszał środowiska żydowskie jeśli poczuły się urażone – czytamy w wydaniu internetowym Gazety Wrocławskiej.
I za to spalenie kukły sąd kazał człowieka zamknąć w więzieniu. I jakoś
nie widzimy, żeby ci wszyscy pokazywani w telewizorze osobnicy
troszczący się o wolność, „nonkonformiści”, tacy, co to niby zawsze pod
prąd, protestowali przeciwko decyzji sędziego, zakładali kagańce na
ryje, włazili do psich bud, zaklejali sobie mordy itd.
Pewnie dlatego, że oni dobrze wiedzą, z której strony jest chleb posmarowany i na co nasrać (na Polaków) i na co naszczać (na Kościół), żeby dostać forsę zabraną podatnikom i pewnie niejeden z nich teraz, przebierając nogami, czeka na rozpatrzenie przez urzędnika projektu. Bo wiadomo, urzędnicy przebrani za artystów nie żyją ze stworzonych przez siebie dzieł, ale z projektów. A jak podpadną to władza ludowa nie sfinansuje ich projektów i nie będzie nowego samochodu, wczasów pod palmami, domu... Siedzą więc cichutko i nic o sprawie starają się nie wiedzieć.
Pewnie dlatego, że oni dobrze wiedzą, z której strony jest chleb posmarowany i na co nasrać (na Polaków) i na co naszczać (na Kościół), żeby dostać forsę zabraną podatnikom i pewnie niejeden z nich teraz, przebierając nogami, czeka na rozpatrzenie przez urzędnika projektu. Bo wiadomo, urzędnicy przebrani za artystów nie żyją ze stworzonych przez siebie dzieł, ale z projektów. A jak podpadną to władza ludowa nie sfinansuje ich projektów i nie będzie nowego samochodu, wczasów pod palmami, domu... Siedzą więc cichutko i nic o sprawie starają się nie wiedzieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz