kolaż, 30x40.
Zbigniew Libera zrobił tzw. instalację artystyczną (trzy
zestawy, cokolwiek miałoby to znaczyć) z klocków Lego przedstawiającą niemiecki
obóz Auschwitz. „Polski oddział firmy Lego współpracował z artystą przekazując
potrzebne klocki” – czytamy na Wikipedii.
Teraz niech państwo powiedzą ile zestawów klocków Lego otrzymali państwo
od firmy Lego? Ani jednego? No to spróbujcie dostać, najlepiej ci z Państwa,
którzy posiadają dzieci, zobaczymy czy dostaniecie, a później zadajcie sobie
pytanie, dlaczego Zbigniew Libera otrzymywał klocki, przecież to już stare
chłopisko, a państwo nie.
Twierdził, że początkowo chciał zbudować łagier, ale wybrał
Auschwitz. Wyjaśnił to następująco: Terror niemiecki był
zorganizowany, racjonalny, sowiecki – absolutnie chaotyczny. Dawno zauważyłem, że wielu tzw. artystów ma
bardzo nikłą wiedzą o przeszłości. Ale nie bardzo chce nam się wierzyć, że jest
aż tak durny, żeby nie wiedzieć, że terror sowiecki nie był chaotyczny.
Od pewnego czasu,
gdyby tak prześledzić gazety, to pewnie udałoby się wskazać konkretną datę,
media wmawiają Polakom, że są antysemitami, że ponoszą współwinę za holocaust,
że antysemityzm, to najstraszniejsze zjawisko jakie może się zdarzyć. Stąd
wniosek, możliwe, że nigdzie nie wypowiedziany, ale nasuwający się, że trzeba
trzymać Polaków krotko za mordy, bo inaczej znowu zaczną mordować Żydów. I
proszę, mamy na to dowód, Polaczek wziął do łapek głupie klocki i od razu
zbudował Auschwitz, żeby Żydami tam w piecach palić. Nie wiem oczywiście, czy Libera
był tego świadomy, czy tylko robił za użytecznego idiotę.
Czytajmy dalej, co tak jest w Wikipedii o Liberze i jego
instalacji.
Ową instalację wystawiono ją po raz pierwszy w Centrum Sztuki Współczesnej w
Warszawie No więc była publicznie zaprezentowana. „W 1997 roku
Libera zgłosił zestaw do udziału w Biennale w Wenecji, jednakże kurator polskiego
pawilonu Jan Stanisław Wojciechowski nie dopuścił
tej pracy… Po ogłoszeniu tej decyzji Libera zrezygnował z udziału w Biennale.
Jego instalacja nie spotkała się też ze zrozumieniem innych krytyków sztuki,
pisano m.in. o wygłupie, nonszalancji, swobodnym traktowaniu bolesnego tematu”.
Ha, ale ktoś najpierw musiał go wysłać na to całe Biennale do tej całej Wenecji.
Inaczej mówiąc jeden urzędnik wysłał tam Liberę ze swoją pracę, a drugi
urzędnik, że powiedział, że nie pokaże tam jego pracy, jakieś osobniki
wydrukowali artykuły krytyczne i w tej sposób zorganizowali tzw. skandal.
Oczywiście, taki na poziomie półświatka sztuki w Polce, czyli tandetny.
I dalej: „Po wybuchu skandalu związanego z wystawieniem
pracy Libery w Wenecji centrala firmy Lego wniosła pozew przeciwko artyście,
który jednak po pewnym czasie wycofano. Pewnie bali się oskarżeń o
antysemityzm, bo takowe mogłyby przełożyć się na wyniki finansowe firmy. Ale
dalej zaczyna być ciekawie: „Jeden zestaw został zakupiony przez nowojorskie Jewish Museum,
drugi trafił do Domu Historii Republiki Federalnej Niemiec w Bonn. Trzeci
zestaw należał do norweskiego kolekcjonera; od niego Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie
odkupiło instalację pod koniec 2011 roku za sumę 245 tys. zł (55 tys. euro), z
czego ponad 153 tys. przekazało Towarzystwo
Przyjaciół Sztuki Nowoczesnej (103 tys. zł pochodziło ze zbiórki
publicznej, a 50 tys. ze środków własnych organizacji).”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz