wtorek, 16 maja 2017

Piramida zwierząt

Parę lat temu, Katarzyna Kozyra zrobiła dzieło sztuki, które wywołało tzw. skandal, pewnie taki za zasadzie, ja zrobię coś durnego, ty to nazwiesz skandalem, a później podzielimy się pieniędzmi. Otóż kazała zabić kilka zwierząt, powypychać, poustawiać jedno na drugim i uznała to za dzieło sztuki, dzięki czemu warszawka dowiedziała się, że mięso, które zżerają nie rośnie na drzewach.
Skandal może i jest, ale zupełnie gdzie indziej. Otóż, kilogram konia w skupie trochę kosztuje, kogut jest tańszy, psa i kota można mieć za darmo więc je pomijamy. Ale i tak musiała kupić konia i koguta, opłacić rzeźników, fachowców od wypychania zwierząt i pewnie kogoś tam jeszcze, co podatnika kosztowało niemało pieniędzy. I to właśnie jest skandal. Jednym zabiera się pieniądze a daje drugim, na nikomu niepotrzebne wygłupy.
Sztuka Alternatywna tworzy sztukę za swoje pieniądze. Oto zdjęcia znalezionych zdechniętych, albo zabitych zwierząt. Uznaliśmy ową padlinę za dzieła sztuki. Jeszcze leżą, można przyjechać i oglądać. Konceptualnie ułożymy z nich piramidę. I też będzie skandal, będą pisać o nas w gazetach, dyskutować, czy podobnie jak w dysydenci w ZSRS, zostaniemy zamilczeni na śmierć?
Z sarny niewiele zostało, a to dlatego, że między natknięciem się na padlinę, a decyzją o uznaniu jej za dzieło sztuki, minęło sporo czas i drapieżniki się do niej dobrały. Ale mimo to trafia na spód piramidy. Kozyra dała na dół konia, my dajemy sarnę.





Na sarnie, konceptualnie oczywiście, umieszczamy psa. Swoją drogą szukaliśmy kiedyś informacji o jakimś urzędniku przebranym za artystę i dopiero po długich poszukiwaniach natrafiliśmy na wiadomość, że jest pracownikiem ASP. Wstydzą się, że żyją z naszych podatków czy co? Z czego żyje Katarzyna Kozyra też nie wiemy. Uczciwie pracuje handlując na targowiskach majtkami, jest zatrudniona przez ASP, czy dostaje grant za grantem, uczestniczy w projektach, wydarzeniach, festiwalach...



Na padlinie psa, umieszczamy padlinę kota. (Oczywiście konceptualnie, że się tak w wyrazimy w nowomowie obowiązującej w półświatku sztuki.) Czyli dokładnie tak, jak to zrobiła Katarzyna Kozyra w swojej piramidzie zwierząt.


 Na szczyt piramidy, naturalnie konceptualnie, umieszczamy ptaka, podobnie jak Katarzyna Kozyra. Z tym, ona dała na górę koguta, my - wróbla.
I wreszcie koniec pracy nad tym, co tu dużo mówić, dość obrzydliwym, dziełkiem. I ani jednego skandalu! Widać na skandal trzeba sobie zasłużyć niczym na wywiad w Trybunie Ludu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz