piątek, 28 czerwca 2019

Noc Sztuki. Po raz drugi

W ubiegłym roku wymyśliliśmy i zainicjowaliśmy Noc Sztuki. To coś polega na tym, że malarze, artyści, jak zwał tak zwał, w nocy z 21 na 22 maja wystawiają w tzw. przestrzeni publicznej (najlepiej gdzieś koło śmietnika) swoje dzieła. Mogą to być prace specjalnie zrobione na tą okazję lub zalegające w pracowni. To nie takie ważne. A ludzie, którzy sobie rano idą do pracy, szkoły, knajpy czy gdzie tam sobie jeszcze życzą, jeśli chcą, to je zabierają do domów, niszczą, szczą na to, czy co tam im przyjdzie do głów. W ten sposób artyści mogą pozbyć się nadmiaru dzieł, zaprezentować swoje dokonania publiczności, ludzkość zapoznać ze sztuką itd.
Dobrze, jeśli rozmieszczanie prac w tzw. przestrzeni publicznej odbywa się pod wpływem alkoholu. Choćby dlatego, że gdyby tak przyłapał nas na tym, swoistym zaśmiecaniu mieściny, policjant, to nie uwierzyłby, że można takie rzeczy robić na trzeźwo. Dociekałby, zadawały pytania, a wówczas łatwo mogłoby dojść do znieważenia funkcjonariusza na służbie, co niewątpliwie miałoby przykre konsekwencje. A, gdy ktoś jest pod wpływem i wykonuje działania, które policjantowi nie mieszczą się w głowie, to ów policjant łatwo może sobie to wytłumaczyć spożytym przez obywatela alkoholem.
Jak ktoś zrobi podobną akcję, to niech da znać.
To nasze obrazki, przygotowana parę dni wcześniej.


Jabol not dead



Jabol not dead, akryl, papier, 50x70 cm.

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Ludzik szczący na komunizm, praca nie nadesłana na konkurs organizowany przez Europejskie Centrum Solidarności i miasto Gdańsk w kwestii, czy jak tam to nazwać, wyborów 4 czerwca 1989 r.

W Internecie można przeczytać, że Europejskie Centrum Solidarności (swoją drogą, to wyjątkowo durna nazwa, tak, jakby NSZZ Solidarność była europejskim związkiem zawodowym, a nie polskim) i miasto Gdańsk, w związku z kolejną rocznicą „wyborów czerwcowych” (to też kuriozalne, żeby świętować manewr komunistów, który miał przedłużyć ich władzę w Polsce, ale takie mamy elity, to nie ma co się dziwić), nagrodziło obraz przedstawiający podskakujących ludzików, mężczyznę, kobietę i chłopca (teraz wśród tzw. elit jest moda ma chłopców), którzy prezentują genitalia.
Gdybyśmy wiedzieli, że jest taki konkurs, to byśmy wysłali nasz obraz, przedstawiający ludzika, który olewa komunizm. I to olewa po angielsku, żeby goście z zagranicy odwiedzający Europejskie Centrum Kultury wiedzieli na co ludzik szczy.

Ludzik szczący na komunizm, praca nie nadesłana na konkurs organizowany przez Europejskie Centrum Solidarności i miasto Gdańsk w kwestii, czy jak tam to nazwać, wyborów 4 czerwca 1989 r., akryl, tektura.

Kinsey Wolański latające z prawie gołą dupą po boisku

Podczas meczu finałowego Ligi Mistrzów, rozgrywanym w Madrycie, pomiędzy zespołami Liverpool i i Tottenham, na boisko wbiegło dziewczę z prawie gołą dupą. Jak się okazało reklamowała jakiś kanał swojego gacha i przy okazji siebie.
Swoją drogą to całkiem pomysł na promocję. Moglibyśmy opłacić jakieś urodziwe dziewczę, napisać jej na dupie, albo piersiach Sztuka Alternatywna i wygonić na boisko podczas meczu na golasa. Ale po pierwsze, u nas to na mecz przychodzi garstka ludzi, a miejscowa drużyna gra w okręgówce. Żeby kupić bilety na taki finał Ligi Mistrzów, trzeba mieć mnóstwo pieniędzy, i jeszcze trzeba się dostać, dajmy na to, jak w tym roku, do Madrytu. A po trzecie, to już było.
Kinsey Wolański latające z prawie gołą dupą po boisku, akryl, papier, 50x70 cm. Namalowane na podstawie zdjęcia z internetu.

Vistula

Początkowo obraz miał przedstawiać butelkę wódki i wetkniętego w nią zwiędniętego, z resztką płatków gerbera albo legendarnego goździka. I do tego napis: 8 marca. Ale wyszło inaczej. I chyba lepiej.
Bez tytułu, akryl, papier, 50x70 cm








Konferencja i wystawa

Nasze obrazy, dzięki Pani Profesor Darii Mieleckiej, wzięły udział w wystawia, która towarzyszyła konferencji organizowanej przez polonistykę UWr i ASP.
Dziękujemy Pani Profesor:)





sobota, 1 czerwca 2019

Jeb... was pies

Czytać normalnie, najpierw czarne litery, późńiej czerwone

Bez tytuły, akryl, papier, 100x70 cm

Pozwól synkowi srać w domu

Wymyśliliśmy akcję, czy może nawet kampanią społeczną. Jej celem byłoby uświadamianie właścicielom psów, że to nie ludzkie nie pozwalać ich synkom, czyli psom, srać w domu. Skoro psy są członkami ich rodzin, to przecież jest naturalne, że szczą i srają w domach, a nie na chodnikach, trawnikach czy pod płotem sąsiadów. Dzięki temu miasta, miasteczka i wsie, byłyby mniej zasrane, uniknęlibyśmy wielu pogryzień przez psy i konfliktów między normalnymi ludźmi a tatusiami i mamusiami psów.

Skurwysyn, nie pozwala rodzinie srać w domu, akryl, papier

Pięknie srasz, synku

Sztuka nie sprzedaje się. Co więc malować, żeby się sprzedawało? Kotka, kurkę, pieska, małpkę itd. Tylko nie wiemy, czy aby te nasze pieski i kotki się sprzedały

 Pięknie srasz synku, akryl, papier

I tak ci naszczę na łóżko, akryl, papier
Nigdy nie wybaczę ci kastracji, akryl, papier

Dziewczę z bananem w twarzy

Wybuchła wielka „afera”. Podobno ktoś zabronił w jednym w warszawskich muzeów (zdaje się, że chodzi o Muzeum Narodowe), pokazywać dziełka przedstawiające babę z bananem w gębie czy w dupie, mniejsza z tym gdzie, bo to nie jest takie istotne. No i afera, że to cenzura i tak dalej.
Ale to, że w telewizji jakiś dyrektorzyna jednego z BWA funkcjonujących w Polsce, otwarcie mówi, tyle, że w nowomowie, że w kierowanej przez niego instytucji obowiązuje cenzura i pokazuje tylko lewackie dziełka, to już żadna afera nie jest. Tzw. dziennikarz nie zadał kłopotliwego pytania, celebryci, aktoreczki i tym podobnie, nie włażą do klatek, nie zaklejają sobie mordek itd.
A co do tego dziełka z tym bananem w gębie czy w dupie. To, że coś takiego uchodzi w Polsce za wybitne dzieło świadczy nie najlepiej o tych osobnikach, którzy decydują, które dziełko jest wybitne jest, a które nie. Przypomina to sytuację, gdy pod koniec komuny telewizja zaczęła pokazywać film "Niewolnica Izaura". Polacy wówczas po raz pierwszy zobaczyli brazylijską telenowelę. Było to coś tak innego od tego pokazywanego dotąd w telewizji, że znaczna części widzów ów serial uznał z wybitne osiągnięcie. I gdy odwiedzili Polskę aktorzy odgrywający główne role, to byli witani z dużym entuzjazmem, ku zaskoczeniu samych aktorów.
Tak jest i z tym dziełkiem Natalii L-L. Pewnie gdzieś tam artystka obejrzała film porno i pomyślał, też tak chce. Nagrała filmik, ktoś tam pstrykał zdjęcia. I to jest wybitna sztuka w Polsce. Pewnie dlatego, że ta artystka uchodzi za feministkę. A ta jej sztuka za feministyczną. A teraz jedną z obowiązujących ideologii jest feminizm.
PS. Ale głębokiego gardła nie zrobiła, pewnie na widzianym przez nią pornolu tej tak powszechnej obecnie wśród gimnazjalistek i licealistek praktyki nie było. To wybitna artystka, nie wiedziała, że tak można.


Dziewczę z bananem w twarzy, akryl, papier, 50x70 cm. Niestety, na podstawie zdjęcia z internetu:(

Od 1. 05. 2020 dopłaty UE do defekacji

Unia Europejska najpierw zabiera z Polski pieniądze, a późńiej te pieniądze rozdziela na różna cele np. na reklamowanie w telewizji europejskich funduszy czy internetowy cmentarz dla psów i kotów. to już lepiej by przydzielała dopłaty do defekacji. W ten sposób każdy człowiek otrzymałby po parę groszy. W końcu taka defekacja kosztuje, np. na stacji co najmniej 2 zł. W domu tez człowiek ponosi koszty, papier toaletowy kosztuje i woda nie jest za darmo, która służy do spłukania tego, a późńiej trzeba by ręce umyć, a to znowu koszty, woda, mydło, ręcznik itd

Od 1. 05. 2020 dopłaty UE do defekacji, akryl, papier, 50x70 cm.

Ola, karabin, zboczeńcy


Bez tytułu, akryl, papier

Mam kiłę

Proponujemy akcje, działania społeczne, czy jak tam to się nazywa w obowiązującej nowomowie. Otóż jest to akcja, która ma na celu zachęcenia dziewcząt do noszenia koszulek z napisami, ale nie byle jakimi. Na tychże koszulkach znajdowałby się napis informujący, jakie choroby przenoszone droga płciową, posiada właścicielka wdzianka. Dzięki temu chłopaki wiedzieliby, za które laski się nie brać, albo się do tego odpowiednio przygotować. I dzięki temu też służba zdrowia mogłaby zaoszczędzić sporo pieniędzy, bo poradnie wenerologiczne odwiedzałoby mniej pacjentów. Takie Ministerstwo Zdrowia powinno wesprzeć naszą akcję. Ale pewnie nie wesprze.
Poniżej dziewczę. Nie wiadomo zdrowe czy chore. Niżej dziewczę w bluzce z napisem "Mam kiłę", a jeszcze niżej z napisem"lues recens". To taka wersja dla inteligentek.
Poniższe namalowane na podstawie zdjęć z internetu.

 Dziewczę, akryl, papier, 50x70 cm.

 Mam kiłę, akryl, papier, 50x70 cm.

Lues recens, akryl, papier, 50x70 cm.

Kupię niewolnicę

Jesteśmy zwolennikami niewolnictwa. Mnóstwo czynności, które musimy codziennie czy prawie codziennie wykonywać, można powierzyć niewolnicom. Dzięki temu zaoszczędzilibyśmy mnóstwo czasu, które moglibyśmy poświecić np. sztuce, albo oglądaniu meczy w telewizji, albo piciu piwa. W ten sposób można by też rozwiązać problem migracji do Europy Zachodniej ludności z Afryki czy Bliskiego Wschodu.
Kupię niewolnicę, akryl, papier, 100x70 cm.

Buduj gorzelnie zmiast murów



Buduj gorzelnie zamiast murów, akryl, papier, 100x70 cm.