wtorek, 24 września 2019

Akt podwójny i co z tego wynika

Wracamy z uporem maniaka do pytania, skąd artysta ma brać/wziąć/mieć pieniądze. Na pierdzenie w stołek na ASP nie możemy liczyć. Na dotacje, granty, udział w projektach też. Może to i dobrze, bo bylibyśmy kolejnymi urzędnikami przebranymi za artystów. Na wystawy w utrzymywanych przez podatnika galeriach nie możemy liczyć, bo tam jest miejsce tylko dla swoich i prezentujących "jedynie słuszną linię ideologiczną". Na wystawy w sklepach z obrazami, szumnie nazywanymi galeriami, też nie możemy liczyć. Nie ma aż tak odważnych właścicieli tych sklepów. Współpraca z przemysłem nie powidła się i raczej się nie powiedzie. Zrobiliśmy reklamy dla firm, ale te nie wykazały zainteresowanie. Sprzedaż internetowa czy obnośna nie wchodzi w grę, generowałaby tylko koszty. Nikt sztuki nie potrzebuje. Co najwyżej kolorowe ozdoby na ścianę. Co więc zostało? Tradycyjnie, nawiążemy współprace ze śmiałymi dziewczętami, które lubią bawić się ze sobą. Nagrywają podobno takie filmy we Wrocławiu, jakoś nie bankrutują, więc możne i nam się uda. Tymczasem, z braku modelek, trzeba posiłkować się zdjęciami:( I to cudzymi!

 Dwie dziewczyny, akryl, papier, 50x70 cm.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz