Gdyby tak feministki zadbały o siebie, uczesałyby się
ładnie, na swoje pyszczki nałożyłyby podkreślający urodę makijaż, dobrze się
ubrały i nie gadałyby tych durnot co zwykle, co jest w tym wszystkich chyba
najtrudniejsze do zniesienia, to miałyby szanse zainteresować swoimi osóbkami
mężczyzn. A wówczas mogłyby wyjść za mąż, urodzić dzieci, dzieciom przyszywać
guzki jak poobrywają, łatać portki jak gdzieś rozedrą, gotować obiady, słowem,
miałyby szanse być szczęśliwe. A tak, to męczą i nas i siebie.
Oddam córkę feministkę za dopłatą. Transport gratis, akryl, papier.
Jak pozbyć się feministek? Otóż trzeba przestać im dawać
pieniądze polskich podatników i uniemożliwić finansowanie z zagranicy. Od razu
będzie ich mniej, bo przecież za darmo durnych z siebie nie będą robić.
Zamienię córkę-feministkę na syna. Może być pijak, akryl, papier.
A przede wszystkim namawiamy feministki do uczciwej, pożytecznej pracy.
Wymienię córkę-feministkę na inną. Może być kurwa, akryl, papier.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz