niedziela, 27 sierpnia 2017

O feministkach



Gdyby tak feministki zadbały o siebie, uczesałyby się ładnie, na swoje pyszczki nałożyłyby podkreślający urodę makijaż, dobrze się ubrały i nie gadałyby tych durnot co zwykle, co jest w tym wszystkich chyba najtrudniejsze do zniesienia, to miałyby szanse zainteresować swoimi osóbkami mężczyzn. A wówczas mogłyby wyjść za mąż, urodzić dzieci, dzieciom przyszywać guzki jak poobrywają, łatać portki jak gdzieś rozedrą, gotować obiady, słowem, miałyby szanse być szczęśliwe. A tak, to męczą i nas i siebie.
 Oddam córkę feministkę za dopłatą. Transport gratis, akryl, papier.


Jak pozbyć się feministek? Otóż trzeba przestać im dawać pieniądze polskich podatników i uniemożliwić finansowanie z zagranicy. Od razu będzie ich mniej, bo przecież za darmo durnych z siebie nie będą robić. 
 Zamienię córkę-feministkę na syna. Może być pijak, akryl, papier.


A przede wszystkim namawiamy feministki do uczciwej, pożytecznej pracy.
Wymienię córkę-feministkę na inną. Może być kurwa, akryl, papier.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz