Jeden z artystów stworzył dzieło przedstawiające łeb osobnika skrajnie wyczerpanego. Obok umieścił napis: "kupuj do upadłego. I ta praca okazała się bezpośrednią inspiracją do namalowania naszych kilku obrazów.
Jaki z tego wszystkiego wiosek? Otóż, żeby zyskać uwagę publiczności, czy jak to nazwać, trzeba posługiwać się językiem taki, który jest obecny w telewizji. no bo przecież w telewizji zdarza się usłyszeć, że ludzie za dużo kupują, marnują jedzenie itd. Inna sprawa, że sprawa wygląda dużo gorzej, jeśli chce się uzyskać uwagę światka sztuki, czy jak to nazwać, trzeba produkować dziełka lewackie. To już jest nie do zaakceptowania.
Kupuj, żryj, sraj, kupuj, żryj, sraj, akryl, papier, 100x70 cm.
Żryj, kurwa. Sąsiad też żre, akryl, papier, 100x70 cm.
Żryj, kurwa. Sąsiad też żre, akryl, papier, 100x70 cm.
Kupuję, więc jestem, akryl, papier, 50x70 cm. Obraz namalowany przy wykorzystaniu zdjęcia z internetu.
Kupuj, aż się zesrasz, akryl, papier, 40x50 cm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz