Jak ma się
utrzymać artysta w tych nikczemnych czasach? Normalne, musi rano wstać, jechać
do pracy dwie godziny do pewnej małej firmy, w której jest pracownikiem fizycznym działu produkcji, pracować normalnie, czyli osiem godzin i dwie
godziny wracać do domu. Odliczając 8 godzina na sen zostaje mu 4 godziny. W
sobotę, po takim tygodniu, jest zmęczony i nic nie namaluje. Zostaje niedziela
i to nie do późna, bo trzeba w poniedziałek wcześnie wstać, żeby zdążyć na
pociąg, który dowiezie do pracy, w której artysta zarobi mniej niż potrzebuje
na przeżycie.
Trudno mu w
takiej sytuacji zajmować się tzw. sztuką, bo po pierwsze, nie ma czasu, a pod
drugie, materiały malarskie sporo kosztują. A gdy się nie jest znanym malarzem,
takim z ASP, takim co ma dotacje, takim co uczestniczy w projektach, takim co
to jest nagradzany, to nikt tej jego sztuki nie potrzebuje, nie będzie się nie
zachwycał, omawiał, że to „nowatorskie, że otwiera nowe przestrzenie, że
kontrowersyjne”, nikt nie będzie w to inwestował i nie zapłaci za nią ani
grosza.
Zatem, aby zdobyć
pieniądze na materiały malarskie musi malować koty, psy, świnie itd. I dopiero
zgromadziwszy w ten sposób pieniądze, może zajmować się sztuką. Tylko, że już
wówczas nie ma kiedy. Tak wygląda nowoczesna cenzura. I tak wygląda sytuacja w
podobno wolnej Polsce, gdzie podobno artyści mają wolność. Tylko, że jednemu
artyście trzeba zabrać, żeby dać drugiemu, a ten drugi to nie artysta, tylko raczej
urzędnik zatrudniony na stanowisku artysty, który robi to, co od niego
wymagają, ale to już inna sprawa. Pozostaje wziąć się za drukowanie pieniędzy.
100 zł Sztuki
Alternatywnej, papier, technika własna, ok.14x7.