poniedziałek, 25 września 2017

Publikują o nas



O Sztuce Alternatywnej publikują w Kanadzie. A dokładnie na stronie internetowej wydawanego w Toronto tygodnika Goniec.
http://www.goniec.net/goniec/teksty/o-sztuce-alternatywnej-feministkach-i-cenzurze.html




Publikują też w Polsce.

 Po zamieszczeniu na fejsbukowej stronie Sztuki Alternatywnej, zdjęcia obrazu pt. „Oddam córkę feministkę za dopłatą. Transport gratis”, oburzyły się bardzo samice uważające się za feministki, a nawet jeden osobnik twierdzący, że jest feministą. Nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Prędzej spodziewałbym się zobaczyć kurczaka o pięciu nogach, albo cielaka o trzech głowach niż „feministę”!
„Ma swastykę w galerii, można zgłaszać” – napisała jedna, mniejsza o nazwisko, bo nie jest ono tutaj istotne. I najwyraźniej, zgodnie ze starą gestapowską tradycją, postanowiły donieść, tym razem nie na Gestapo, tylko do innych władz, które obecnie wymierzają kary za nieprzestrzeganie cenzury, na dziełko Europejska swastyka, przedstawiające żółtą swastykę w białym kole umieszczonym na niebieskim tle, bo cenzorzy zdjęcie tej właśnie pracy usunęli z Facebooka. Gdyby to było podczas II wojny światowej, to pewnie ta dzielna donosicielka byłaby szmalcownikiem i informowałaby Niemców, którzy Polacy ukrywają Żydów. Gdyby to było za Stalina, to pewnie wskazywałaby ubekom, którzy chłopi dopuścili się „nielegalnego uboju” świni. A gdyby to było w latach osiemdziesiątych, to najpewniej donosiłaby Służbie Bezpieczeństwa, kto drukuje bibułę. Ale mniejsza z nią.
Doprawdy nie wiem dlaczego swastyka – w tym kontekście – tak bardzo im przeszkadza. Chyba przypomina o niechlubnej przeszłości narodu niemieckiego. A im chodzi o to, żeby okres w historii Niemiec, gdy kanclerzem był Adolf Hitler, skazać na zapomnienie i udawać, że go nigdy nie było ani trochę.
Zauważmy, że doniosła lub zachęcała do donosu samiczka uważająca się za feministkę. Gdy łażą takie w stadach po ulicach i domagają się możliwości darmowego zabijania nienarodzonych dzieci, to dla nich wszystko jest w porządku. A tu wściekają się na kartkę z napisem. Widać tak mają pokiełbaszone w tych łbach, że zabicie człowieka to dla nich tolerancja, a jednocześnie ani myślą być tolerancyjne dla napisu czarną farbą na kartce, bo taką formę ma wspominany obraz. Jakby na to nie patrzeć, to ci, którzy najgłośniej domagają się tolerancji, tak naprawdę są najmniej tolerancyjni.
Zauważmy też, że artykuł 73. Konstytucji RP gwarantuje każdemu „wolność twórczości artystycznej”. A tu okazuje się, że regulamin Facebooka jest ważniejszy niż Konstytucja. W takim razie czy czasem nie jest łamana ustawa zasadnicza i czy Mateusz Kijowski nie powinien założyć znowu jakiegoś KOD-u, TVN rozpoczynać głównych wydań serwisów informacyjnych od relacji z działalności tego nowego KOD-u, nie powinni do akcji zostać zmobilizowani politycy opozycji i czy czasem Wyborcza nie powinna napiętnować Facebooka za cenzurę? Oczywiście, że nie, bo takiego rozkazu nie dostali od oficerów prowadzących, więc takiej hecy nie będzie.
Jasne, że Facebook to prywatna firma i może robić co chce, czyli poprzez odpowiedni dobór treści promowanych i usuwanie nieprawomyślnych, może indoktrynować, zbierać informacje i diabli wiedzą co jeszcze. Ale czy na pewno. Przytoczmy pewien przykład. Oto jakiś czas temu, pracownik drukarni odmówił drukowania materiałów dla organizacji skupiającej zboczeńców. I za to „Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa”, czyli jakiś urzędnik przebrany za sędziego uznał, że ów pracownik popełnił wykroczenie i wlepił mu 200 zł kary. Powołał się przy tym na artykuł 138. Kodeksu Wykroczeń, który mówi, że ten, kto zajmując się zawodowo świadczeniem usług bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny. Nie będę nawet zadawał pytania, czy aby Facebookowi nie należy się w takim wypadku kara grzywny, bo wiadomo, oni mają same prawa a my tylko obowiązki.
W swoim czasie Dorota Nieznalska, która stworzyła dziełko przedstawiające męskie genitalia na krzyżu, została przez urzędnika przebranego za sędziego uwolniona od zarzutu obrazy uczuć religijnych. Podobnie było z Adamem Darskim tzw. Nergalem, który poszarpał Biblię i nazwał ją „księgą kłamstw”. Piosenkarz został uniewinniony, a w wyroku urzędnik przebrany za sędziego potwierdził konieczność ochrony twórczości artystycznej stwierdzając, że nie będzie wskazywał żadnych granic dla wolności artystycznej ani dla wolności wyznaniowej. Właściwie nie wiadomo za co. W takich warunkach odwoływanie się do Konstytucji, kodeksów, sądów w sprawie ocenzurowania obrazu Sztuki Alternatywnej Europejska swastyka, ma taki sam sens, jak gadanie do zdechłego królika. Jak już pisałem, oni mają same prawa, my tylko obowiązki.
Tak to w tej biednej Polsce jest, że ten kto sra na Polskę, Kościół, nazwijmy to tradycyjne wartości, ten dostaje forsę od państwa, tego dotują „organizacje pozarządowe”, tego chronią urzędnicy. A gdy jakiś artysta nie przestrzega obowiązującej ideologii i robi co chce, korzystając z prawa, jakie podobno gwarantuje Konstytucja, to zaraz takiego spotykają represje.
Jest to oczywiście szerszy problem. Problem ograniczania wolności pod pretekstem troski właśnie o wolność, tolerancję, bezpieczeństwo, poszanowanie mniejszości itd. I niestety, mnóstwo ludzi uważa takie działania za pożądane. Obawiam się, że oni w końcu, w imię dajmy na to tolerancji, zadepczą nas na śmierć. Dopóki tak się nie stanie, trzeba chociaż, jak śpiewał w latach osiemdziesiątych Przemysław Gintrowski, drukować o tym, że jeszcze żyjemy. I nie tylko drukować.

http://prawy.pl/56914-o-sztuce-alternatywnej-feministkach-i-cenzurze/
http://www.prawica.net/8365

O Sztuce Alternatywnej, feministkach i cenzurze

Po zamieszczeniu na fejsbukowej stronie Sztuki Alternatywnej, zdjęcia obrazu pt. Oddam córkę feministkę za dopłatą. Transport gratis, oburzyły się bardzo samice uważające się za feministki, a nawet jeden osobnik twierdzący, że jest feministą. Nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Prędzej spodziewałbym się zobaczyć kurczaka o pięciu nogach, albo cielaka o trzech głowach niż feministę!
„Ma swastykę w galerii, można zgłaszać” – napisała jedna, mniejsza o nazwisko, bo nie jest ono tutaj istotne. I najwyraźniej, zgodnie ze starą gestapowską tradycją, postanowiły donieść, tym razem nie na Gestapo, tylko do innych władz, które obecnie wymierzają kary za nieprzestrzegania cenzury, na dziełko Europejska swastyka, przedstawiające żółtą swastykę w białym kole umieszczonym na niebieskim tle, bo cenzorzy zdjęcie tej właśnie pracy usunęli z Facebooka. Gdyby to było podczas II wojny światowej, to pewnie ta dzielna donosicielka byłaby szmalcownikiem i informowałaby Niemców, którzy Polacy ukrywają Żydów. Gdyby to było za Stalina, to pewnie wskazywałaby ubekom, którzy chłopi dopuścili się „nielegalnego uboju” świni. A gdyby to było w latach osiemdziesiątych, to najpewniej donosiłaby Służbie Bezpieczeństwa, kto drukuje bibułę. Ale mniejsza z nią.
Doprawdy nie wiem dlaczego swastyka, tak bardzo im przeszkadza. Chyba przypomina o niechlubnej przeszłości narodu niemieckiego. A im chodzi o to, żeby okres w historii Niemiec, gdy kanclerzem był Adolf Hitler, skazać na zapomnienie i udawać, że go nigdy nie było ani trochę.
Zauważmy, że doniosła lub zachęcała do donosu samiczka uważająca się za feministkę. Gdy łażą takie w stadach po ulicach i domagają się możliwości darmowego zabijania nienarodzonych dzieci, to dla nich wszystko jest w porządku. A tu wściekają się na kartkę z napisem. Widać tak mają pokiełbaszone w tych łbach, że zabicie człowieka to dla nich tolerancja, a jednocześnie ani myślą być tolerancyjne dla napisu czarną farbą na kartce, bo taką formę ma wspominany obraz. Jakby na to nie patrzeć, to ci, którzy najgłośniej domagają się tolerancji, tak naprawdę są najmniej tolerancyjni.
Zauważmy też, że artykuł 73. Konstytucji RP gwarantuje każdemu „wolność twórczości artystycznej”. A tu okazuje się, że regulamin Facebooka jest ważniejszy niż Konstytucja. W takim razie czy czasem nie jest łamana ustawa zasadnicza i czy Mateusz Kijowski nie powinien założyć znowu jakiegoś KOD-u, TVN rozpoczynać głównych wydań serwisów informacyjnych od relacji z działalności tego nowego KOD-u, nie powinni do akcji zostać zmobilizowani politycy opozycji i czy czasem Wyborcza nie powinna napiętnować Facebooka za cenzurę? Oczywiście, że nie, bo takiego rozkazu nie dostali od oficerów prowadzących, więc takiej hecy nie będzie.
Jasne, że Facebook to prywatna firma i może robić co chce, czyli poprzez odpowiedni dobór treści promowanych i usuwanie nieprawomyślnych, może indoktrynować, zbierać informacje i diabli wiedzą co jeszcze. Ale czy na pewno. Przytoczmy pewien przykład. Oto jakiś czas temu, pracownik drukarni odmówił drukowania materiałów dla organizacji skupiającej zboczeńców. I za to „Sąd Rejonowy dla Łodzi Widzewa”, czyli jakiś urzędnik przebrany za sędziego uznał, że ów pracownik popełnił wykroczenie i wlepił mu 200 zł kary. Powołał się przy tym na artykuł 138. Kodeksu Wykroczeń, który mówi, że ten, kto zajmując się zawodowo świadczeniem usług bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny. Nie będę nawet zadawał pytania, czy aby Facebookowi nie należy się w takim wypadku kara grzywny, bo wiadomo, oni mają same prawa a my tylko obowiązki.
W swoim czasie Dorota Nieznalska, która stworzyła dziełko przedstawiające męskie genitalia na krzyżu, została przez urzędnika przebranego za sędziego uwolniona od zarzutu obrazy uczuć religijnych. Podobnie było z Adamem Darskim tzw. Nergalem, który poszarpał Biblię i nazwał ją „księgą kłamstw”. Śpiewak został uniewinniony, a w wyroku urzędnik przebrany za sędziego potwierdził konieczność ochrony twórczości artystycznej stwierdzając, że nie będzie wskazywał żadnych granic dla wolności artystycznej ani dla wolności wyznaniowej. Ale gdy przed bramą niemieckiego obozu Auschwitz, grupa ludzi rozebrała się, zaźgała owcę czy jakieś inne zwierzę i odpaliła racę, to zaraz została schwytana i wsadzona na 48 godzin do paki. Właściwie nie wiadomo za co. W takich warunkach odwoływanie się do Konstytucji, kodeksów, sądów w sprawie ocenzurowania obrazu Sztuki Alternatywnej Europejska swastyka, ma taki sam sens, jak gadanie do zdechniętego królika. Jak już pisałem, oni mają same prawa, my tylko obowiązki.
Tak to w tej biednej Polsce jest, że ten kto sra na Polskę, Kościół, nazwijmy to tradycyjne wartości, ten dostaje forsę od państwa, tego dotują „organizacje pozarządowe”, tego chronią urzędnicy. A gdy jakiś artysta nie przestrzega obowiązującej ideologii i robi co chce, korzystając z prawa, jakie podobno gwarantuje Konstytucja, to zaraz takiego spotykają represje.
Jest to oczywiście szerszy problem. Problem ograniczania wolności pod pretekstem troski właśnie o wolność, tolerancję, bezpieczeństwo, poszanowanie mniejszości itd. I niestety, mnóstwo ludzi uważa takie działania za pożądane. Obawiam się, że oni w końcu, w imię dajmy na to tolerancji, zadepczą nas na śmierć. Dopóki tak się nie stanie, trzeba chociaż, jak śpiewał w latach osiemdziesiątych Przemysław Gintrowski, drukować o tym, że jeszcze żyjemy. I nie tylko drukować.

 Zamienię córkę-feministkę na inną. Może być popierdolona, akryl, papier.

W wyniku tego całego zamieszania dowiedzieliśmy się, że istnieje coś takiego jak feminista. Niby nigdy dość wiedzy, ale tej akurat mógłby nam los oszczędzić.
 Zamienię syna-feministę na innego. Może być popierdolony, akryl, papier.

.
 Feministki, życzymy wam, akryl, papier.

niedziela, 24 września 2017

Czarne ptaki

Obecna polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych, doprowadziła do powstania nie najgorszej koniunktury dla Polski. Dzięki temu Polska nie jest już takim wasalem Niemiec jak jeszcze niedawno. Gdy polityka USA zmieni się i np. Biały Dom bardziej zajmie się, dajmy na to, Bliskim Wschodem, Koreą, Chinami czy własnym podwórkiem i machnie ręką na Europę Środkową, to obawiamy się, że rozdziobią nas kruki, wrony. Co zrobić, aby uniezależnić się od pomysłów powstających w łepetynach polityków w Berlinie, Moskwie czy Waszyngtonie i, jakby to powiedział ksiądz Piotr Skarga, nawie Ojczyzny zapewnić bezpieczne żeglowanie po morzach i oceanach? Ptaszysko namalowane na podstawie zdjęcia znalezionego w internecie.

  Czarny ptak, akryl na tekturze, ok. 50x60


wtorek, 19 września 2017

NSZ i AK

Lubimy Narodowe Siły Zbrojne. A to dlatego, że żołnierze NSZ nie cackali się z czerwonymi. My też uważamy, że z czerwonymi nie należy się cackać.

NSZ, akryl na tekturze, miniaturka.
NSZ OK., akryl na tekturze, miniaturka.


 Armię Krajową też lubimy, gdyby ktoś pytał.
AK, akryl na tekturze, miniaturka.

Gdzie zamieszczać prace nieprawomyślne

Jeśli ktoś ma pomysł, gdzie można wrzucać prace niepoprawne, nieprawomyślne, takie, które nie będę podobały się „całej postępowej ludzkości”, chodzi nam zarówno o grupy na Facebooku poświęcone sztuce, kulturze, polityce, grupy dyskusyjne itp., jak i wszelkie inne miejsca, to prosimy, niech da znać w komentarzu.

sobota, 16 września 2017

Na chuj malować jak można kosić szmal na uczestnictwie w projektach


W Polsce może i brakuje chirurgów, spawaczy, kierowców ciężarówek, ale na pewno nie brakuje obiboków, którzy koszą szmal na, psu na budę potrzebnych, „unijnych projektach”.
akryl na papierze.

 Na chuj malować jak można kosić szmal na uczestnictwie w projektach, akryl, papier.

środa, 6 września 2017

niedziela, 3 września 2017

O trzeciej wojnie światowej



Coraz częściej ludzie gadają o trzeciej wojnie światowej, która przecież nie musi wyglądać jak pierwsza czy druga. Weźmy taką Europę. Podczas pierwszej wojny, na Zachodzie siedzieli całymi latami w okopach. Podczas drugiej, Niemcy raz dwa rozprawili się z aliantami, a później raz dwa alianci rozprawili się z Niemcami. Na wschodzie, podczas pierwszej, Niemcy pobili Rosję, podczas drugiej zostali pobici, co prawda nie przez Rosję, ale przez ZSRS, ale to nie takie ważne.

A więc trzecia, wcale nie musi być podobna do pierwszej czy drugiej. Tak sobie myślimy, że niezależnie od tego, jak będą się napierdalali, to najważniejsze żeby napierdalali się zgodnie z obowiązującą „poprawnością polityczną”, żeby w trupach były zachowane parytety płci, żeby żołnierze nie posługiwali się „mową nienawiści” i żeby nawet podczas najcięższych walk, przestrzegane były normy ekologiczne.

Zielony kałasznikow, akryl, papier.

 Czerwony i biały kałasznikow, akryl, papier.

Dwa kałasznikowy, akryl, papier.